www.kijwoko.fora.pl

ShadowPrimeMinister

Zakaz publikowania sondaży przedwyborczych oraz równy czas antenowy dla wszystkich kandydatów.

Uważam że są to dwa główne sposoby manipulacji ludźmi. Przez to, że telewizja (głównie tvn i tvp) oraz prasa ukazują najczęściej sondażowe słupki dwóch największych partii (kandydatów), ludzie przekonują się, że nie warto glosować na nikogo innego. Ponadto naturalnym jest, że te sondaże są robione tak, aby zamawiający miał lepiej, więc nie są obiektywne.

Drugą sprawą jest czas antenowy. Niesprawiedliwe jest poświęcanie w mediach 70% miejsca dwóm głównym partiom (kandydatom) i reszta do podziału między innych. Kolejna sugestia dla, niestety, często nie potrafiących myślec bez telewizora ludzi. Czas antenowy powinien byc równy dla wszystkich kandydatów tak, aby każdy mógł zaprezentować swój program, oraz poglądy. Nie powinno byc tak, że w trakcie każdej przerwy reklamowej na tvn24 nadawane były reklamy p. Komorowskiego i p. Kaczyńskiego, natomiast p. Napieralskiego czy p. Korwin-Mikkego może, ewentualnie, raz na dzień. Ja wiem, że to głównie kwestia pieniędzy. I tu przechodzimy do trzeciej kwestii.

Nie powinno być tak, że najbogatsza partia wygrywa wybory, bo kupiła najwięcej czasu antenowego i rozwiesiła najwięcej plakatów. Obecnie ludzie głosują tak naprawdę nie na ludzi których popierają, lecz których kojarzą. Dlatego byłbym za obniżeniem i wyrównaniem kwot przeznaczanych na kampanie wyborcze. Uważam, że nie są potrzebne plakaty z politykami na każdej latarni, każdym słupie i billboardzie. Dajmy równe szanse na zaprezentowanie się, nie pozwólmy monopolistom kupować sobie wygranej. Przecież to oczywiste, że gdyby taki PiS czy PO nie miało pieniędzy na kampanię a miało by je SLD, dziś rządziłaby lewica.

Innymi słowy, dajmy ludziom myśleć, nie pozwólmy nimi manipulować i nie pozwólmy by wygrywały partie z pieniędzmi lecz, tak jak powinno być, partie z dobrym programem rozwoju Polski.

mefisto7

Jasna sprawa. Że tak powiem : Jestem za!

Każdy powinien mieć równo: czasu antenowego na zaprezentowanie się w okresie największej oglądalności, np. w piątkowy wieczór. Żeby wielu zobaczyło, mogło zdecydować na podstawie tego co im się najbardziej podoba.
I żadnych plakatów - nigdzie.
Oraz żadnych sondaży!

hetfield.pl

Ja posunąłbym się jeszcze krok dalej. Mianowicie, zabroniłbym prowadzenia przez innych ludzi publicznej agitacji na rzecz danego kandydata- chodzi mi głównie o to, żeby dla przykładu taki o. Rydzyk zamknął wreszcie lape i przestał z ambony i anteny radyja MaRyja reklamować swoich faworytów. Naruszenia zakazu karać na równi ze złamaniem ciszy wyborczej.

Thorvoy

Brzmi pięknie, ale, jak dla mnie, za bardzo godzi w wolność słowa. Nie skupiałbym się na zakazie agitacji z ambony, a raczej osłabianiu wpływów Kościoła. Jak czarnosukienkowi nie będą mieli siły przebicia, niech sobie agitują do woli.

Z pewnością, gdyby zależało to ode mnie, zakazałbym jednak manipulacji (a polskie prawo doskonale zna pojęcie "wprowadzania w błąd") i wymusiłbym rzetelne przedstawianie wyników każdego sondażu przedwyborczego, czyli obejmujących WSZYSTKICH kandydatów, a nie najpoważniejszych.

Jeżeli chodzi o kasę, proponuję określić pewien limit z naszego budżetu, żeby każdy mógł się pokazać ze swoim programem i nic ponadto. Resztę kampanii niech załatwiają za własne pieniądze, przy czym tu też należałoby ustalić limit wydatków, żeby potem nie wyszło na to, że największe powodzenie ma kandydat najbogatszy, względnie z najbogatszymi przyjaciółmi.

Schemat byłby taki:
Każdy kandydat: 20.000 z budżetu na pokazanie się + do 200.000 z WŁASNEJ kieszeni. W przypadku rażącego przekroczenia dopuszczonej kwoty, kandytat przestaje być kandydatem. Jeśli przegnie tylko trochę, zostaje obciążony grzywną, a sama sprawa będzie nagłośniona, żeby pokazać społeczeństwu: "ten pan grał nie fair".

A idei ciszy wyborczej nie rozumiałem nigdy.

hetfield.pl

Wiesz, ja uważam, że kandydat, który sam za bardzo nie potrafi się "sprzedać" i liczy na taką właśnie agitację osób trzecich to żaden kandydat...

ShadowPrimeMinister

Najwspanialszy tekst w jednym z kościołów w moim mieście w niedzielę wyborczą ostatnich wyborów. na koniec, po ogłoszeniach parafialnych ksiądz: 'pamiętajmy, żeby glosować na kandydatów prawych i sprawiedliwych'. Nosz kuźwa jak mi to dziewczyna opowiedziała to myślałem że mnie szlag jasny trafi.
Też nigdy nie rozumiałem idei ciszy przedwyborczej... I tak łamie się ją jak to tylko możliwe.

Thorvoy

No dobra, Panowie. W takim razie w jakich kwestiach odnośnie tematu się zgadzamy?

rsx78

Proponuję, by z naszych pieniędzy nic nie było wydawane na kampanie wyborcze. Promować się mogą kandydaci np za pomocą YouTube'a za darmo.

Thorvoy

Bo ja wiem... skoro już chcemy wyrównywać szanse, kandydaci, których przecież też nie będzie sto tysięcy, mogliby dostać coś na start, zwłaszcza, że może się trafić jakiś jeden ambitniejszy i ogólnie bardziej udany, ale bez pieniędzy na ogłaszanie się. W porównaniu z ponoszonymi przez podatników kosztami lansowania się dotychczasowych kandytatów i tak oszczędzimy, a swoje szanse miałby przynajmniej każdy.