www.kijwoko.fora.pl

Bachus

Sytuacja następująca:
Mam firmę budowlano - remontową. Muszę odprowadzić na rzecz państwa powiedzmy 100 tyś. peelenów podatku. Nie chcę płacić tyle kasy, więc państwo daje mi możliwość "odpracowania" podatku. Dostaję materiały i mam wykonać powiedzmy remont drogi na takim to a takim odcinku. Sam zatrudniam ludzi, więc sam im płacę, nie dostaję za zlecenie ani złotówki, ale w zamian za wykonanie remontu nie muszę w tym roku płacić podatku. Oczywistym jest fakt, że ktoś musi czuwać nad fakturami i materiałami, ale to jest do ogarnięcia przy znikomym nakładzie finansowym. Nie uważacie, że taka forma odprowadzenia podatku, byłaby czasami lepsza od tradycyjnego? Pieniądze z podatków poszłyby na remont drogi, albo i nie. a dzięki takiemu rozwiązaniu i wilk syty i droga cała.

Pozdrawiam.

Aleksy

Dobrą stroną odpracowania podatku jest brak kosztów administracyjnych i dobrze wykonana praca. Państwo wymaga drogi na odpowiednim poziomie i w odpowiednim czasie i prywaciarz wykonuje (coś w rodzaju średniowiecznej daniny w naturze od chłopów) . Obecnie za to mamy tak, ze firmie się kasę bierze, przechodzi ona przez biurokrację, której trzeba płacić, a potem trafia znowu do firmy jako zlecenie na wykonanie drogi (ale z tych 100 tys. zostaje tylko 60 tys., bo urzędnik kosztuje).

Thorvoy

Warty rozpatrzenia pomysł. Pytanie: kto i na jakiej podstawie będzie ustalał wartość Twojej pracy na rzecz państwa?

Bachus

Rzeczoznawcy wyceniają projekty remontów co rusz. Nie widzę więc problemu z wyceną zlecenia (koszt remontu minus koszty materiałowe). Bałbym się raczej o kolejne przekręty i machlojki ze strony pracodawców, lecz jeśli pogrozi się im dożywotnim zakazem "odpracowania" podatku jeśli dopuszczą się przekrętów, to chyba sobie dadzą spokój z kombinowaniem.

Aleksy

Tylko pytanie co konkretnie wliczymy w koszta. Dla przykładu: mam firmę budowlaną i mam zapłacić 100 zł podatku, albo odpracować go poprzez budowę drogi, której koszt to 100 zł. To chyba bardziej mi się opłaca zapłacić podatek niż budować drogę, gdyż to zabiera mi czas, który mogę wydać na płatne zlecenia a do tego pracownicy nie są wolontariuszami.

pawel91BDG

Pomysł wyśmienity, ale powinniśmy też dać wybór, czy chcą płacić normalnie czy odpracowywać.
Żadna duża firma nie będzie przez miesiąc odpracowywać podatku w wysokości kilki tys.

Thorvoy

Wydawało mi się, że cały czas mówimy o możliwości wyboru.

Bachus

Bo tak jest. Cały czas mówimy o możliwości wyboru. Jeśli nie chcesz płacić gotówką masz opcję "odpracowania" podatku na rzecz państwa.

Swoją drogą ostatnio przyszedł mi do głowy jeszcze jeden pomysł w sprawie podatków. Czułbym się usatysfakcjonowany, gdybym w zeznaniu podatkowym mógł napisać na jaką instytucję chcę odprowadzić podatek (np. na szpital albo przedszkole). Każda taka organizacja miałaby jakiś limit datków, po którego przekroczeniu nie dostałaby kolejnego wpływu bezpośredniego. Np.:
W zeznaniu podatkowym wypisuję 5 organizacji
- Stańczyk ;P
- Szpital im. Dawid Tomczyka
- Przedszkole imienia Tegoatego
- Klinika weterynaryjna
- Coś tam Jeszcze.

W razie by Stańczyk osiągnął pułap podatku "bezpośredniego" (tak go nazwijmy) to kasa przechodzi do następnej placówki, jaką wpisałeś (miejsce nr2) itd. Oczywiście wyeliminować możliwości przekrętów poprzez np. zapis o tym, że nie można przekazywać pieniędzy na placówkę w której się pracuje, lub w której pracuje współmałżonek a pieniądze w ten sposób uzyskane placówka musi wykorzystać na remonty, nowy sprzęt (tylko faktycznie potrzebny, a nie nowy ekspres do kawy) a nie np. na wypłaty czy premie dla pracowników.

W taki sposób można ograniczyć pożerającą dużą część podatków biurokrację.

Co Wy na to??

Thorvoy

Stary, pomysł z podatkiem na WŁASNE cele jest niezły, ale może zdarzyć się tak, że ludzie zaczną dotować głównie instytucje, z którymi sympatyzują, nie biorąc pod uwagę, że nielubiane też potrzebują kasy, jeśli chcemy mieć w końcu sprawne drogi, wyszkoloną armię itd. Pole do przekrętów też zrobiłoby się całkiem spore. Z drugiej strony dzisiejszy 1% podatku na wybrany cel to moim zdaniem za mało. Dałbym ludziom możliwość wybrania na co pójdzie 50% podatku.

Jeszcze jedno pytanie: jak chciałbyś ustalić limit datków dla poszczególnych instytucji?

Bachus

Taki sam, jaki dostają dzisiaj od Państwa. Myk polega na tym, że jeśli wszystkie placówki państwowe, które wymieniłeś na zeznaniu podatkowym już osiągną limit, Twój podatek wraca na tory dzisiejszej drogi urzędowej. Pole do przekrętów zwiększyłoby się, i owszem, ale łatwo byłoby napisać ustawę w taki sposób i z takimi wymogami, że można by było temu zaradzić.

Aleksy