www.kijwoko.fora.pl

Aleksy

Temat generalnie dotyczy osób starszych, ich udziału w życiu społecznym i "użyteczności" takiej osoby. Dzisiaj osoba starsza ma powody aby czuć się gorszą, wszak pobiera emeryturę, nie pracuje, jest właściwie balastem dla społeczeństwa i państwa. Nieraz dzieci oddają swoich rodziców do domów starców (to tak jakby ci rodzice oddali ich do bidula). Co waszym zdaniem powinno się zmienić w sprawie osób starszych w stosunku do dnia dzisiejszego?

Moim zdaniem osoby starsze mogłyby uczestniczyć w wychowaniu dzieci (częściowo już to robią) co ograniczyłoby problem żłobków i przedszkoli, albo wybór - dziecko czy praca.
Sprawa miałby wyglądać tak: rezygnujemy z systemu emerytalnego i każdy zabezpiecza się na swój sposób. Część z nich zainwestuje w potomstwo. Rodzice inwestowaliby w dziecko, żeby miało dobre wykształcenie, dobrą pracę, dobre perspektywy. W zamian za to potem dzieci zajmują się rodzicami, gdy ci nie będą w stanie już pracować. Wtedy też te dzieci mogłyby dać rodzicom swoje dzieci, żeby ci się nimi zajmowali. Wtedy rodzice będą mieli więcej czasu na to, żeby pracować i tym samym zbijać większy kapitał, kiery będą inwestować w swoje dzieci.
Czyli w skrócę: rodzice pracują, a dziadkowie zajmują się wnukami.

jedenras · Dołączył: 19 Mar 2011 Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Było by miło.
Większość osób na emeryturze, chce odpocząć w końcu po tych 40 latach pracy, i wszystko było by ok gdyby było ich stać na godziwe życie.
Jesteś młody i teraz myślisz, że będziesz pracował do śmierci ale zapewniam Cie iż po 20 latach pracy która nie będzie twoją pasją , będziesz miał dość.

Zamiast wydawać kasę na te filary składki itp. Każdy powinien mieś wybór gdzie lokować swoje ciężko zarobione pieniądze, czy to lokaty czy inne inwestycje.

Ja to widzę tak.

Każdy musi zapewnić sobie przyszłość. Nie ważne jak. Ale musi składać sobie gdzieś kasę przez np okres 25 lat
Tak żeby kiedy postanowi przejść na emeryturę , nie być obciążeniem dla państwa.

Co do niani babci, to wystarczy wpisać nianię jako zawód .Ale będzie musiała ta osoba odprowadzać składki więc to jest bez sensu na tą chwilę .

Edycja:

Trafiłem na takie wyliczenie :

Aleksy

jedenras · Dołączył: 19 Mar 2011 Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Może ja nie zrozumiałem twojego

Aleksy

Jest sobie familia:
Dziadkowie: Andrzej i Anna,
Rodzice: Marcel i Magda,
Dzieci/wnuki: Kamil, Kacper, Karolina.

Andrzej i Anna kiedyś pracowali i inwestowali swoje pieniądze w syna Marcela, czyli: wysyłali go do dobrych szkół, na kursy języków obcych, załatwiali mu starze, uczyli pracowitości i solidności. Dzięki ich wysiłkom Marcel ma dobrą pracę. Marcel ma ze swoją żoną Magdą 3 dzieci, w której także inwestuje, tak jak robili to jego rodzice z nim. Rodzice Marcela jednak nie inwestowali w swoją starość poza inwestycjami w Marcela (całość kasy szła na niego), więc Marcel w mocy swego rodzaju "umowy pokoleniowej" daje pieniądze swoim rodzicom na ich utrzymanie. Marcel i Magda, żeby móc więcej pracować przekazują swoje dzieci rodzicom Marcela, żeby się nimi zajmowali, kiedy oni są w pracy. Marcel i Magda z pieniędzy, kiere udało im się zarobić utrzymują familię i inwestują w dzieci. krąg się toczy i w końcu Marcel i Magda są tymi dziadkami i to Kamil, Kacper i Karolina dają im swoje dzieci na "przechowanie", ami mogąc pracować i utrzymywać siebie oraz Marcela i Magdę.

jedenras · Dołączył: 19 Mar 2011 Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Pomysł dobry w idealnym świecie, obawiam się że u Nas to nie przejdzie.
Za duże bezrobocie, ludzie nawet wykształceni nie maja pracy.
Fajnie by było gdyby tak było.

Aleksy

Bezrobocie to problem? Nie, nie, to nie jest problem. Praca będzie jeżeli rząd nie będzie regulował gospodarki. W USA w XIX w. rządy nie regulowały gospodarki i co było? Oczywiście wyzysk, dzięki któremu wyzyskiwanego robotnika było stać na nowy samochód, wyprodukowany przez innego wyzyskiwanego pracownika. Jeżeli to samo będzie w Polsce to będzie stać Marcela i Magdę na utrzymanie siebie i rodziców oraz inwestycje w dzieci.
Ja żyję w takim modelu familijnym i uwierz mi... nie ma problemu jak ktoś chce.

pawel91BDG

Ten temat to kolejny wielki problem którym należy się zająć, i to po raz kolejny uświadamia mi, z jaką małą motyką, rzucamy się na jakże ogromne słońce.
Model familijny jest ok, ale pamiętaj o patologiach itp - co w momencie, gdy coś odbije synowi i przestanie dawać kasę na rodziców, albo inaczej, straci pracę i znajdzie inną na szybko, za połowę poprzedniej stawki i nie będzie go stać na utrzymanie takiej famili?
Na wsi to jest dobre rozwiązanie. Ciotka z wujkiem prowadzą gospodarstwo, powoli ich zajęcia przejmują synowie, a dziadkowie już od ponad 10 lat w zasadzie po prostu pomagają jak już jest taka ostateczność. Wujek Janek (ten najstarszy obecnie w tym gospodarstwie, syn założyciela tego gospodarstwa) ma obecnie 85 lat i jak na swój wiek jest wyjątkowo aktywny i nie ma problemów zdrowotnych, porównując go do dzisiejszych 65latków których widuje się pod szpitalami jest młodym bogiem... Gospodarstwo prosperuje na tyle dobrze, że mój kuzyn pozwolił sobie wyprawić wesele za ok 30 tysięcy złotych. Wszystko się kręci. Tak, tutaj pasuje model familijny...

Aleksy

Owszem, może stracić pracę, ale w gospodarce kapitalistycznej znajdzie inną. Generalnie jednak taki model familijny wymaga ustroju kapitalistycznego, w miejsce obecnego socjalistycznego.