www.kijwoko.fora.pl

liczek

W wielu krajach UE i stanach USA nie ma czegoś takiego dziwnego jak ZUS. Tam funkcjonują prywatne firmy sprzedające polisy na życie. Takie polisy funkcjonują jako ubezpieczenia i IKE. Funkcjonować też mogą jako OC człowieka.

Takie ubezpieczenie powinno być obowiązkowe ale nie musi -> planujemy model liberalny. Ktoś coś zrobi ubezpieczyciel zapłaci. A przestępca będzie winien kasę ubezpieczycielowi. Możliwość posiadania prawa jazdy byłaby uzależniona od posiadania takiego ubezpieczenia. Przy takim ubezpieczeniu/ polisie można byłoby wprowadzić opłatę drogową w zależności od ilości i rodzaju posiadanych aut.

Takie ubezpieczenia należałoby się wykupić wraz z urodzeniem dziecka. Stawka by rosła w raz z wiekiem dziecka. Małe dziecko może co najwyżej zrobić gówno w pieluchę -> stawka minimalna. Wraz z wiekiem odpowiedzialność cywilna rośnie choć fakt na początku przenoszona jest ona na rodziców/ opiekunów prawnych. Nie mniej takie konto funkcjonować ma jako IKE.

Takie rozwiązanie zobowiązuje. Jeżeli człowiek broi to nie uzbiera na emeryturę. W skrajnych przypadkach może narobić sobie długów.

Jeżeli ktoś zrezygnuje w trakcie (planujemy ustrój liberalny) to w ogóle emerytury mieć nie będzie (a niech dureń głoduje na starość), a jak nabroi to niech płaci z kieszenie albo odrabia w ciupie (abstrachując do tematu przymusu pracy dla skazańców).

Reasumując: Ubezpieczenie polisę obligatoryjnie wykupuje rodzic/ opiekun prawny na każde dziecko oddzielnie. Dziecko ma prawo zrezygnować z polisy po ukończeniu 18r. życia wypłacając kapitał.
Stawka ubezpieczenia rośnie wraz wiekiem. Ubezpieczenie w podstawowym pakiecie funkcjonuje jako:
- Polisa na życie
- IKE
- OC

Do tego można dołączyć
- opłatę drogową (jeżeli chce się mieć prawo jazdy)
- NNW i inne ubezpieczenia dobrowolne (w tym zdrowotne i społeczne - aby mieć prawo do bezpłatnego żłobka i innych usług społecznych)

Dużo tego ale mamy all in one

Co o tym myślicie?

Aleksy

Thorvoy

Skoro i tak zakładamy nieobowiązkowość, po co kombinować? Jak będzie popyt na odpowiednie ubezpieczenia, to i ubezpieczyciele z odpowiednią ofertą się znajdą. Czy będzie to IKE, OC, NWW czy "ubezpieczenie od narobienia przez mojego psa na podwórko sąsiada" - nie ma znaczenia. Jak ktoś sobie nie wykupi ubezpieczenia, w razie problemów będzie musiał płacić z własnej kieszeni. Jeśli nie- obciąży się rodzinę. Chociaż, psiakrew, tutaj też zaczynam mieć pewne wątpliwości natury etycznej i odnoszące się do wolności. Bo jeśli jestem wolnym człowiekiem, dlaczego mam odpowiadać za tatusia, który komuś spuścił niechcący na łeb wiadro z cegłami i nie jest w stanie sam się wypłacić? Może nawet nie lubię głupiego kutafona i nie utrzymuję z nim kontaktu!

Generalnie temat cięższy niż dotychczas przypuszczałem.

liczek

Chińczykom? Hmm wyeliminowało by to problem przeludnienia w ich kraju poprzez względy ekonomiczne.

Rodzinę można mieć, ale i w dzisiejszych czasach można odkładać w skarpetę i uchodzić za biedaka i ciągnąć kasę z GOPS, Szarej strefy nie wyeliminujesz możesz ją jedynie zmniejszyć poprzez zmniejszenie jej atrakcyjności tworząc ciekawsze alternatywy.

Płatny żłobek. Ok jak ktoś woli wyższy standard. Ja mówię o żłobku państwowym za opłacany socjal. Żłobku minimalnym.

Urzędnik dodatkowy a po co? System informatyczny w javie napisać i czterech informatyków do obsługi i konserwacji. A nawet i 8... a co se będziemy żałować. I tak wyjdzie oszczędniej niż przy obecnym stanie rzeczy.

liczek

Aleksy

1. My nie mamy tego przywileju co Chińczycy.
2. Owszem, ale gdy zaczyna się przymus płacenia to już jest generalnie problem i ucieka się do szarej strefy. Chyba, że jako byśmy to połączyli z pogłównym.
3. Wszystko co darmowe jest płatne, ale nie bezpośrednio.
4. System taki też kosztuje (utrzymanie). W dodatku zrobienie go to sporo roboty, więc trzeba słono płacić, choć nie ukrywam że coś takiego bym widział dla pogłównego.

liczek

Połączmy pogłówne z ubezpieczeniami. Coś na wzór drzewka. Jedna opcja obowiązkowa do której można doczepić inne.

Jeden wspólny system informatyczny. Będzie kosztował ale tylko raz. Co wyjdzie taniej niż utrzymanie chordy urzedasów.

Aleksy

Nie zrozumiałem. Jest pogłówne, np. 200/miesiąc płacone przez osoby w wieku 25-75 i to upoważnia te osoby do głosowania w wyborach. Jak byś to teraz zrobił z ubezpieczeniem?

PS> Z oczywistych względów pogłównego nie płacą mundurowi.

Thorvoy

Czyli proponujesz, Aleksy, by w ramach pogłównego z automatu ubezpieczać ludzi na określone okoliczności? Jeśli nie chcemy, by pogłówne przekraczało możliwości znacznej części uboższych Polaków, to chiba se ne da.

Liczek: żadnych państwówek. Zawsze jest rodzina, przyjaciele. Może to trochę wredne, ale może wreszcie Polacy nauczyliby się jakiejś solidarności, wiedząc że są zdani przede wszystkim na siebie, a jak nie pomogą sąsiadowi, to kiedyś sąsiad nie pomoże im. A państwo tym bardziej. Przypuszczam, że dzięki odciążeniu finansowemu prywatne fundusze pomocowe (bogatsze, bo i ludzie mieliby więcej pieniędzy, żeby się nimi dzielić) zaspokoiłyby potrzeby tych naprawdę potrzebujących.

Liczku, proszę, posiedź sobie kiedyś nad słownikiem ortograficznym. Ileś tam wpisów wytrzymałem, ale "chordy" to wiesz... możesz sobie na gitarze łapać.

Aleksy

Rzucam pomysł, żeby jakoś uniezależnić ludzkie OC od pracy legalnej. Nie wiem jednak czy to dobry pomysł, więc podaję do stołu a wy degustujcie.

=========
EDIT
=========

Bo mimo wszystko problem martwego sprawcy to raczej dalej problem.

liczek

Mam dysorto, dysgrafa i dyslektyka wiec i tak chyba sobie radzę...

Oki wiec bez socjala. Brutalne i bijące w niepełnosprawnych. Raczej nie przejdzie chyba że przez rewolucję.

Aleksy: Pogłówne dajmy na to te 200/mc upoważniające do wyborów. Do tego dowalmy 100zł/mc oc. Mamy 300zł To nie jest tak dużo bo każdy płaci więcej ZUS/ mc.

Jeżeli chce mieć auto to dochodzi opłata drogowa dajmy na to 30zł/mc
Chce mieć darmowego rodzinnego + 70 zł zdrowotna

razem 400zł Sporo ale i tak mniej jak obecnie.

Lecz remont dróg opłacany byłby dodatkowo z mandatów karnych - dochód na dany region dla sprawiedliwości. Oczywiście regiony miałyby możliwość przesuwania miedzy sobą środków.

Thorvoy

Musimy znów zastanowić się czy godnym postępowaniem jest narzucanie ludziom obowiązku ubezpieczania się. Moim zdaniem nie.

Można też zrobić, co jest rzeczą bolesną, że jeśli ktoś popełnił błąd, z którego skutków nie jest w stanie się wypłacić, idzie do więzienia lub odpracowuje społecznie. Z jednej strony wydaje się to nieco nie w porządku, ale z drugiej tak postępuje się na przykład z alimenciarzami i nikt poza nimi samymi za bardzo nie marudzi że to niesprawiedliwe.

Aleksy

Mi tu raczej chodzi o podany dwukrotnie model śmierci sprawcy.

liczek

Obecnie funkcjonuje to w dwóch postaciach.

W razie śmierci sprawcy odszkodowanie wypłacane jest z OC a jeżeli nie było OC to z UFG (Urzędowy Fundusz Gwarancyjny)

W modelu podamy przeze mnie byłoby to ubezpieczenie.

dla czego byłoby to słuszne? Bo jak sprawca będzie w plastikowym worku to gówno w pierdlu odpracuje.

Obciążanie rodziny za postępowanie kogoś nie jest sprawiedliwe a nie słuszne czy w jakikolwiek sposób zasadne.

Thorvoy

CHYBA, że stworzymy centralny państwowy fundusz, którym opiekowałaby się garstka urzędasów (mus to mus) administrujących pieniędzmi zgodnie z wyrokami sądowymi, od których zależałyby wypłaty odszkodowań. Biorąc pod uwagę, że urząd byłby centralny i zatrudniał niewielu pracowników (żadnych marmurowych pałaców!), utrzymanie funduszu nie musiałoby być drogie, co przełoży się na niższe składki.

Nie godzę się na odrębne ubezpieczanie auta. W istocie jest to tylko jedno z wielu narzędzi, którymi można kogoś skrzywdzić. Jeśli obowiązkowo ubezpieczamy auta, powinniśmy obowiązkowo ubezpieczać młotki. Obawiam się, że lepiej byłoby wyciągnąć średnią ryzyka wszystkich obywateli niezależnie od stanu posiadania (tu: auta) i na jej podstawie regulować stawkę.

Można byłoby się też umówić, że w przypadku osiągnięcia względnego bilansu na plus, statystyczne nadwyżki mogłyby być po każdym roku opłacania ubezpieczenia zwracane obywatelom po równo. Coś jak zwrot podatku. Fundusz nie ma zarabiać, tylko chronić przy jak najniższym obciążeniu składkowicza.

W takim układzie wszyscy obywatele płaciliby obowiązkowe składki na bardzo niskim, akceptowalnym być może nawet przez JKM poziomie. Cholera, czyżbyśmy właśnie wpadli na genialne rozwiązanie?

Kolejna myśl: osobiste OC mogłoby oddawać świadczenia tylko na wypadek niewypłacalności. Kogo stać, tego wydatków nie pokrywa się lub pokrywa częściowo z funduszu. Przy takim systemie gospodarczym większość ludzi i tak byłaby wypłacalna w przypadku nabrojenia. Pewnie przełożyłoby się to na większy coroczny, wspomniany chwilę temu, zwrot składki. Gdyby zwroty były o wiele za duże względem odłożonej w funduszu centralnym pieniędzy, należałoby pomyśleć o obniżeniu stawki.