www.kijwoko.fora.pl

JohnyDoe

Są rzeczy, za które resocjalizacja w ogóle nie powinna być brana pod uwagę. Na przykład, próbowałbyś resocjalizować Lectera? Wyśmiałby Cię i przy pierwszej okazji przeciął w pół;> to samo z innymi ciężkimi psycholami. Ja tam uwielbiam model Sparty, debili/ułomów/niepełnosprawnych(nie mówię, że oni też debile czy ułomy!) weg szmajsen. Wybaczcie takie podejście, ale jak łatwo mielibyśmy, gdyby nie byłoo wojen, religii, ludzie wszyscy mogli chodzić i te de.

Thorvoy

Wśród niektórych konserwatystów najwyraźniej pokutuje przekonanie, że wszystkie stare zasady są dobre. Nie zgadzam się.

Aleksy, kiedyś, gdy prawo było na tyle klarowne i proste, można było mówić, że nieznajomość prawa szkodzi. Tylko, że wtedy nawet głupiec był w stanie je ogarnąć w dotyczącym go zakresie. Dzisiaj zasada "nieznajomość prawa szkodzi" jest nieżyciowa i służy głównie reżimowi, który zawsze może znaleźć na Ciebie jakiś paragraf; przecież teraz, za przeproszeniem, pierdnąć się człowiek boi w obawie przed unijnym inspektoratem ds. emisji gazów cieplarnianych. Dzisiaj, żeby żyć zgodnie z prawem, najlepiej nie wychodź z domu i nie korzystaj z internetu.

Pamiętaj też, że są osoby ułomne, które nie do końca są świadome swojego postępowania. Jak można mieć idiocie za złe, że po prostu nie jest w stanie zrozumieć lub zapamiętać pewnych zasad? Uważam, że jeśli idiota sam się przez swoją głupotę wykończy, to jest w porządku, gdyż pozwoliliśmy mu na wykorzystanie jego wolności. Jeśli jednak powiesimy go za morderstwo, czy będziemy dalej zwać się ludźmi cywilizowanymi, humanistami?

Specjalnie poszukałem tego gościa w necie. Pamiętałem go z artykułu w jakimś stareńkim Focusie: [link widoczny dla zalogowanych] . W necie podają, że umysłowo znajduje się na poziomie 7-latka, Focus podawał chyba jeszcze niższy wiek.

Naprawdę nie lepiej, żeby taka osoba w izolacji np. jakoś odpracowywała to, co zepsuła (albo żeby chociaż sama się utrzymywała), i przyczyniała się swoim istnieniem do rozwoju kryminologii?

Mówisz, Aleksy, o umowie społecznej. Nie pamiętam, żebym coś takiego kiedykolwiek podpisywał. Mojej zgody na zabijanie innych ludzi w majestacie prawa po prostu nie ma. Nie jestem w tym poglądzie przypadkiem odosobnionym.

JohnyDoe: po cichu chyba każdy z nas ma ochotę kogoś bestialsko zamordować, ale przypomnę, że sądy muszą być sprawiedliwe, a nie emocjonalne. Uświęcane wyrokiem zabijanie człowieka za jego ułomność odbiega znacząco od mojego poczucia sprawiedliwości.

Aleksy

1. Nieznajomość prawa szkodzi, bowiem w przeciwnym wypadku przestępca mógłby usprawiedliwiać swoje działania tym, że nie wiedział, iż to zabronionego... Wyobrażasz sobie sytuację, że kogoś zamordowałem i nie zostałem ukarany... bo nie wiedziałem, że tak nie można? To oczywisty nonsens. Poza tym działasz niewspółmiernie do sytuacji. Pisząc o KŚ nie piszemy o karaniu za kradzież gumy ze sklepy, albo przejście na czerwonym świetle. Piszemy o wyraźnym naruszeniu granicy, czyli o czynie, którego niewiedza nie usprawiedliwia. Nie muszę znać KK, żeby wiedzieć, że nie wolno zabijać i gwałcić. Są pewne granice do których zawsze właściwie zalicza się morderstwo; to podstawa. Ja do tego zaliczam też okaleczenie wykluczające ze społeczeństwa ofiarę oraz seryjne lub brutalne gwałty.

2. Super, no i co z tego, że miał poziom umysłowy 7-latka? Ten człowiek przekroczył granicę, zza której nie ma już odwrotu. Dopuścił się trwałego pozbawienia świadomości innej osoby i za ten fakt musi ponieść konsekwencję. Tu nie chodzi o niego bezpośrednio, ale o zasadę. Społeczeństwo musi wiedzieć, że pewne granice są bezwzględne!

3. Umowy społecznej nie trzeba podpisywać, by nas obowiązywała. Sam fakt, że żyjesz w społeczeństwie nakazuje ci respektowanie tych zasad.

JohnyDoe

Gdyby 7latek zamordowął mi rodzinę (to już nie jest przypadek, to jest morderstwo), badź kogokolwiek innego, to też powiesiłbym go za jaja aż do śmierci. Wiek, alkohol i poziom debilizmu umysłowego nie usprawiedliwia nigdy i niczego, musimy to sobie jasno wyjaśnić. Inaczej będzie exploitowanie.

Zresztą, jak wycenić to, ile godzin ma przepracować za poderżnięcie gardła mamie a ile za ucięcie nogi tacie? ;> ja tam czułbym się niedowartościowany, jakby takiemu dali 300 godizn prac społecznych za moją nogę.

Thorvoy

JD, ale o dożywotniej rencie na koszt sprawcy trochę inaczej byś mówił.

Aleksy, w porządku. Dla mnie to zwyczajnie niehumanitarne. W tym przypadku mamy trochę inny system wartości. To będzie już ciężko rozstrzygnąć na płaszczyźnie racjonalnej.

JohnyDoe

Też raczej nie. Wolę usunięcie szkodliwego guza niż dostawanie od niego kasy. ;> No, ale na siłę pchał tego nie będę, zdanie moje znacie;)

Thorvoy

Ale ten guz niekoniecznie później jest szkodliwy, a kasa zawsze się przyda, o!

Aleksy

Thorvoy

Wykorzystywanie do pracy człowieka, na którym spoczywa wyrok śmierci, uważam za wybitnie nieludzkie. Z pewnością twierdziłbym inaczej, gdyby ten człowiek zamordował kogoś mi bliskiego, lecz ustalając system sądownictwa nie można kierować się żądzą krwi, a sprawiedliwością, która w moim mniemaniu formalnie powinna opierać się na traktowaniu od początku do końca każdego człowieka jak człowieka.

Aleksy

Thorvoy, wkrótce na wolność wyjdzie ok 100 niewinnie skazanych na śmierć ludzi. Radujmy się?