 |
www.kijwoko.fora.pl Młot na złodziei
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mefisto7
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Pią 14:01, 04 Mar 2011 Temat postu: Geje, Pedały i Lesbijki |
|
|
Co powiecie na temat tego równouprawnienia? Na ten temat też powinniśmy przyjąć jakieś stanowiska.
(skąd podział na gejów i pedałów? Ano chodzi mi o to, iż gejami nazywam homoseksualistów, którzy się z tym nie objawiają tak, zachowują się normalnie, mając tą swoją inną orientację. Np takim kimś jest dla mnie Michał Piróg. Za to pedałami nazywam tych, którzy zachowują się ostentacyjnie, "machają dupką" itp. Taki ktoś nawet czasem może nie być gejem, a mieć takie usposobienie. Takim właśnie pedałem jest Jacyków, i takich nie toleruję zbytnio.)
A co do tego równouprawnienia, to chodzi mi na razie głównie o to adoptowanie dzieci. Uważam ,że takie coś nie powinno być w ogóle zalegalizowane. Wyobraźmy sobie, że geje sobie wychowują dziecko od małego. Nie wiem czy orientację seksualną nabywa się od urodzenia, jako zboczenie, czy jest nabywana wraz z wychowaniem... To nie chciałbym, żeby dziecko wychowane przez gejów, samo stało się gejem, nie mając innych wzorców domowych, a populację homo trzeba ograniczać za wszelką cenę. Jak już jest sobie gej, to niech będzie, ale nie twórzmy warunków, by powstawali następni.
No i takie dziecko trafia do przedszkola na przykład i co? Uczą tu "mama", a on nie wie co to. (to ekstremalny przypadek, bo może jakoś mu wytłumaczono, ale to ogólnie już stwarza nienormalną sytuację.) Jak będzie wyglądać relacja z dziećmi z normalnych rodzin? "moi tata i tata". Można mówić, iż lepiej żeby dziecko miało dom, niż żeby siedziało w domu dziecka, ale nie jestem do tego przekonany.
EDIT: Aha, no i sytuacja odwrotna: "mama i mama" też raczej nie byłaby zdrowa. Jeszcze może zależy od płci dziecka.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mefisto7 dnia Pią 14:03, 04 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Towarzysz
Dołączył: 23 Lut 2011
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Grudziądz
|
Wysłany: Sob 8:47, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Adobcjca dzieci przez homoseksualistów odpada, z wymienionych przez Ciebie powodów. Parady też powinny zniknąć. W domu niech sobie każdy będzie kim chce, ja na to nie chcę patrzeć. Chyba tylko w Rosji rozgramiają tego typu parady.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorvoy
Administrator
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 19:51, 05 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ja jestem akurat ZA adopcją.
Zgodzę się trochę w temacie pedałów. Drażni mnie i śmiesznie wygląda taki kręcący zadkiem różowy homoseksualista. Można jednak powiedzieć, że ta ostentacyjna różowość, czyli- jak mówisz- pedalstwo powinna być traktowana jako subkultura, a nie dodatkowe odmieństwo biologiczne.
Cytat: | A co do tego równouprawnienia, to chodzi mi na razie głównie o to adoptowanie dzieci. Uważam ,że takie coś nie powinno być w ogóle zalegalizowane. |
Czemuż, ach, czemuż?
Cytat: | Wyobraźmy sobie, że geje sobie wychowują dziecko od małego. Nie wiem czy orientację seksualną nabywa się od urodzenia, jako zboczenie, czy jest nabywana wraz z wychowaniem... To nie chciałbym, żeby dziecko wychowane przez gejów, samo stało się gejem, nie mając innych wzorców domowych, a populację homo trzeba ograniczać za wszelką cenę. |
Jakimś cudem wszyscy geje i lesbijki pochodzą z heteroseksualnych od samego koniuszka drzewa rodowego rodzin. Myślę, że faktyczna orientacja płciowa wynika jednak z hormonów, a nie z wychowania.
Z ograniczaniem za wszelką cenę populacji homo lepiej uważaj. Trochę za bardzo się zapędzasz, moim zdaniem.
Ostatnia rzecz: a dlaczego nie chciałbyś, żeby adoptowane dziecko homo, czy w ogóle jakiekolwiek inne dziecko okazało się w przyszłości homoseksualne? Co masz do tych nieszczęsnych homoseksualistów? Mówisz, że adoptowane dzieci homo nie otrzymują odpowiednich wzorców domowych- w porządku. Ale co w takim razie z samotnymi ojcami lub samotnymi kobietami? Dzieci pierwszych nie mają matki, dzieci drugich- ojca. Odebrać je rodzicom?
Cytat: | Jak już jest sobie gej, to niech będzie, ale nie twórzmy warunków, by powstawali następni. |
A dlaczego tak się o nich wypowiadasz, jakby byli roznoszącymi zarazę szczurami?
Cytat: | No i takie dziecko trafia do przedszkola na przykład i co? Uczą tu "mama", a on nie wie co to. (to ekstremalny przypadek, bo może jakoś mu wytłumaczono, ale to ogólnie już stwarza nienormalną sytuację.) |
Dzisiaj takie dziecko trafia do przedszkola, w którym uczą go pacierza i ani słowa o tym, że są różni ludzie. Potem dorasta, wychodzi na ulicę, dostrzega ludzi o innym kolorze skóry, innej orientacji seksualnej, wychowanych w innej kulturze, a wtedy wpada w panikę i zaczyna nawoływać do nienawiści. Później się dziwisz dlaczego Polaków nazywa się antysemitami, rasistami, zacofańcami...
Cytat: | Jak będzie wyglądać relacja z dziećmi z normalnych rodzin? "moi tata i tata". Można mówić, iż lepiej żeby dziecko miało dom, niż żeby siedziało w domu dziecka, ale nie jestem do tego przekonany. |
Dokładnie tak: "tata i tata" lub "mama i mama". Kiedy stanie się to powszechne, przestanie wyłącznie bawić.
Cytat: | EDIT: Aha, no i sytuacja odwrotna: "mama i mama" też raczej nie byłaby zdrowa. Jeszcze może zależy od płci dziecka. |
Co, Twoim zdaniem, ma do tego płeć dziecka?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Nie 2:26, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mefisto7
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 1:11, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
ad.1 Noooo. Napisałem czemuż.
ad2. Sorki, nie to chciałem powiedzieć. Nie chodzi mi tylko o "wychowanie" przez rodziców, tylko o ogólne stosunki społeczne w jakich dorastało dziecko.
No, uważam osobiście to za zboczenie. Nie aż takie wielkie jak pedofILIA, necrofILIA czy zoofILIA, ale jednak zboczenie - odejście od ukształtowanych , biologicznych norm. Homoseksualizm nie jest normalny. Jak napisałem, nie mam tak restrykcyjnego stosunku do nich, jak faszyści, Hitler kędyś... Ale akurat w sprawie adopcji, zajmuję nieprzejednane stanowisko. Co innego małżeństwa. Nie mam absolutnie nic przeciwko. Spokojnie się mogę też kumplować z gejami ( nie - pedałami).
No, a co do użytego sformułowania - po prostu tak wyrażam swój stosunek do tego. I nie, że od razu "jak by byli szczurami". Po prostu trzeba ograniczać ich ilość, a nie pozwalać by było ich coraz więcej. Rodzina heteroseksualna jest w 100% normalna(biologicznie) i tego się powinniśmy trzymać, bo inaczej wyjdzie w końcu taka sytuacja, jaką pokazał kabaret moralnego niepokoju w pewnym skeczu.
Do samotnych matek i ojców nic nie mam, bo jakby nie patrzeć, dalej są to osoby heteroseksualne.
Cytat: | Dzisiaj takie dziecko trafia do przedszkola, w którym uczą go pacierza i ani słowa o tym, że są różni ludzie. Potem dorasta, wychodzi na ulicę, dostrzega ludzi o innym kolorze skóry, innej orientacji seksualnej, wychowanych w innej kulturze, a wtedy wpada w panikę i zaczyna nawoływać do nienawiści. Później się dziwisz dlaczego Polaków nazywa się antysemitami, rasistami, zacofańcami... |
A po co tak in general? Ja nie miałem po przedszkolu problemu z widokiem inności, raczej zawsze pierwszy wyciągałem do innych "rączkę". Zresztą zacofaństwo rodzin polskich jest zatrważające tak swoją drogą... Ale co to ma wspólnego z przykładem, który podałem? Dla wymienionego przykładu, nieważne czego tam uczą. Wyobraź sobie, że trafia tam (a jak nie to do szkoły) takie dziecko. To może sprawić jego alienację, tym bardziej biorąc pod uwagę nietolerancję dla homo.
Co do mojej wzmianki o zależności od płci dziecka... To o to mi chodzi, że inny wpływ na dziewczynkę będzie miała para gejów, a inny wpływ para lesbijek. Dla dziewczynki lepszą drogą byłaby pierwsza opcja, dla chłopca - druga. ( oczywiście, jak już zgodzić się na samą adopcję dla homoseksualistów, na co się w ogóle nie zgodziłbym, jak wspomniałem)[/u]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mefisto7 dnia Nie 10:13, 06 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorvoy
Administrator
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 2:47, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No, uważam osobiście to za zboczenie. |
Wszystko jest jakimś odstępstwem od powszechnie rozumianej normy. Tak naprawdę statystyczny Kowalski jest zjawiskiem bardzo rzadkim. Również stan zdrowia. Nikt nie jest W PEŁNI zdrowy, zawsze ma się z czymś choćby minimalny problem, więc teoretycznie normą jest zdrowy człowiek, a w praktyce pierwszy lepszy spotkany na ulicy obywatel powie Ci, że ma problemy z oddychaniem, jedną nogę krótszą od drugiej, nie do końca sprawną wątrobę, albo wadę wzroku.
W rzeczywistości normą są jednostki w pewnym stopniu odmienne od propagowanego w danej kulturze ideału, w tym homoseksualiści, których homoseksualizm ostatnio okazuje się być usprawiedliwiony ewolucyjnie (!), bo np. mógł prowadzić do utworzenia opiekuńczej społeczności osobników nie mogących się rozmnażać, a więc bez problemów w postaci posiadania potomstwa. Przypuszcza się, że homoseksualne jednostki mogły opiekować się potomstwem stada/społeczności, kiedy osobniki męskie wyruszały na polowania. Młodzież ma zapewnione większe bezpieczeństwo, a wyruszające na łowy samce nie muszą się bać, że podczas nieobecności ktoś podkradnie im drugie połówki.
Cytat: | Nie aż takie wielkie jak pedofilstwo, necrofilstwo czy zoofilstwo [...] |
Pedofilia. NeKrofilia. Zoofilia.
Cytat: | [...] ale jednak zboczenie - odejście od ukształtowanych , biologicznych norm. |
Jak trochę wyżej.
Cytat: | Homoseksualizm nie jest normalny. |
Znacznie bardziej nie jest normalne tatuowanie się i kolczykowanie, a osobom, które to sobie zrobiły, z pewnością pozwoliłbyś na posiadanie dziecka.
Cytat: | Po prostu trzeba ograniczać ich ilość, a nie pozwalać by było ich coraz więcej. |
Przepraszam, Kolego, ale to jednak naprawdę brzmi trochę... hitlerowsko.
Cytat: | Rodzina heteroseksualna jest w 100% normalna(biologicznie) i tego się powinniśmy trzymać, bo inaczej wyjdzie w końcu taka sytuacja, jaką pokazał kabaret moralnego niepokoju w pewnym skeczu. |
Gdybyś zapytał antropologów, mogliby się nie zgodzić z tą Twoją biologiczną normą. W niektórych kulturach nie występuje/występowały więzi typowo rodzinne, bo dzieci należały do całej społeczności i przez nią były wychowywane. Być może to bardziej normalne i rozsądne od popularnego dziś monogamicznego modelu rodziny, w której wychowanie dziecka leży w gestii rodziców.
Cytat: | Do samotnych matek i ojców nic nie mam, bo jakby nie patrzeć, dalej są to osoby heteroseksualne. |
A co w przypadku, kiedy samotna mama jest jawną bi, czyli wykazuje też otwarcie skłonności homoseksualne?
Cytat: | Dla wymienionego przykładu, nieważne czego tam uczą. Wyobraź sobie, że trafia tam (a jak nie to do szkoły) takie dziecko. To może sprawić jego alienację, tym bardziej biorąc pod uwagę nietolerancję dla homo. |
Właśnie chodzi o to, żeby takie sytuacje nie miały miejsca. Społeczeństwo powinno się nauczyć, że dzieci małżeństw homo nie powinny być obiektem drwin. Trzeba walczyć z przyczyną, nie chronić przed skutkami.
Cytat: | Co do mojej wzmianki o zależności od płci dziecka... To o to mi chodzi, że inny wpływ na dziewczynkę będzie miała para gejów, a inny wpływ para lesbijek. Dla dziewczynki lepszą drogą byłaby pierwsza opcja, dla chłopca - druga. ( oczywiście, jak już zgodzić się na samą adopcję dla homoseksualistów, na co się w ogóle nie zgodziłbym, jak wspomniałem) |
A skąd wiesz, że wpływ gejów na dziewczynkę będzie lepszy, a na chłopca gorszy, niż w przypadku lesbijek? Skąd wiesz, czy nie lepszymi rodzicami będzie statystyczna para gejów niż statystyczna samotna biologiczna matka?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
mefisto7
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 80
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Nie 19:22, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Ojej Thorvoy. Zarzućmy na razie to popularne bycia mega - tolerantem. Co innego podane przez Ciebie niedoskonałości zdrowotne, a co innego orientacja seksualna. I tak na zdrowy rozsądek - wyobraź sobie te sytuację. Tak, bycie tak tolerancyjnym może sprawiać satysfakcję nie bycia "zacofanym". Ale co innego tolerowanie ich, kolegowanie się, a co innego pozwalanie im na adopcję dzieci i przerabiania ich światopoglądu. Takie dzieci nie będą normalnie funkcjonować, tym bardziej w polskim społeczeństwie.
Tatuowanie i kolczykowanie się to inna kategoria. A poza tym jest przecież zróżnicowanie w tym zjawisku. Jeden zrobi sobie tam mały tatuaż na ramieniu czy plecach, a inny ryja sobie obmaluje i powkłada jakieś metalowe bloczki pod skórę.
Ty uważasz, że hitlerowsko, po mojemu to po prostu powiedzenie tego co konieczne w twardszych słowach.
Co do samotnej matki homoseksualnej, hmm... trudny dylemat, ale po prostu pozostało by zostawić to dziecko w spokoju, przynajmniej ma dom. Homo czy nie homo - to już urodziła i na pewno nie nawoływałbym do odbierania. Pewna niekonsekwencja z mojej strony, ale niech będzie.
No, czy naprawdę muszę tłumaczyć, jaka jest różnica dla płci? Chłopcy próbują się upodabniać do swoich ojców, a jak ich ojcami będą geje, to co to za przykład? Za to w towarzystwie mam - lesbijek będzie się obijał w towarzystwie kobiet. Może nie wyrośnie na super twardziela, ale sięgnie raczej po dziewczyny, niż po chłopaków. Takie moje przewidywania.
(Ale oczywiście najlepiej w ogóle nie dopuszczać do takich sytuacji, to się nie będziemy zastanawiać)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorvoy
Administrator
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:56, 06 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ale co innego tolerowanie ich, kolegowanie się, a co innego pozwalanie im na adopcję dzieci i przerabiania ich światopoglądu. Takie dzieci nie będą normalnie funkcjonować, tym bardziej w polskim społeczeństwie. |
Dlatego uważam, że trzeba zmienić SPOŁECZEŃSTWO. Kiedyś białe społeczeństwo uważało, że jest rasą panów, chrześcijańskie- uznawało, że najlepszym wyjściem dla heretyka jest stos. Dzisiejsze społeczeństwo nadal nie umie do końca traktować innego człowieka jak człowieka, czego przykładem jest odrzucenie i szkalowanie jednostek niestandardowych, czyli np. homoseksualisty, niekatolika (zwłaszcza w mniejszych miejscowościach) itd.
Cytat: | Tatuowanie i kolczykowanie się to inna kategoria. A poza tym jest przecież zróżnicowanie w tym zjawisku. Jeden zrobi sobie tam mały tatuaż na ramieniu czy plecach, a inny ryja sobie obmaluje i powkłada jakieś metalowe bloczki pod skórę. |
Dla mnie takim małym tatuażem jest nadanie homoseksualistom praw należnych dotąd wyłącznie małżeństwom heteroseksualnym. Analogicznie obmalowanym ryjem i metalowymi bloczkami są różne wielkie tęczowe manifestacje, nie tyle pokazujące, że "gay is OK", co raczej nachalnie prezentujące wątpliwe często wdzięki ludzi o odmiennej orientacji seksualnej.
Cytat: | Co do samotnej matki homoseksualnej, hmm... trudny dylemat, ale po prostu pozostało by zostawić to dziecko w spokoju, przynajmniej ma dom. |
Co, jeśli ta matka znajdzie sobie stałą partnerkę? Odebrałbyś jej dziecko? A lesbijki, które żyją w nieformalnych związkach i mają dzieci z jakimś dawcą nasienia? Pozbawisz praw rodzicielskich? Nie możesz.
No i w tym momencie geje są dyskryminowani, bo już sobie nie mogą urodzić dziecka, które, w razie niezawarcia formalnego związku, zawsze będzie należało do matki. Czyli w praktyce lesbijka może mieć swoje dziecko, gej nie. Niesprawiedliwe toto.
Gdyby homo bardzo się uparli, mogliby tworzyć nadające się do adopcji lewe małżeństwa. Np. gej chce mieć dziecko, więc się żeni (niezależnie od preferencji małżonki). W momencie adoptowania dziecka małżeństwo się automatycznie rozpada, a obie strony godzą się przed sądem, że dziecku najlepiej będzie u taty. Można? Można. Więc po cholerę to ludziom komplikować?
Cytat: |
No, czy naprawdę muszę tłumaczyć, jaka jest różnica dla płci? Chłopcy próbują się upodabniać do swoich ojców, a jak ich ojcami będą geje, to co to za przykład? |
Więc taki chłopiec będzie uczył się od gejów łowić ryby, układać domino i grać w szachy. Co za problem? Będzie żył w świecie, w którym normą jest następujący rozkład związków: 95% par hetero, 5% par homo (statystyki wziąłem sobie z głowy).
Cytat: | Za to w towarzystwie mam - lesbijek będzie się obijał w towarzystwie kobiet. Może nie wyrośnie na super twardziela, ale sięgnie raczej po dziewczyny, niż po chłopaków. Takie moje przewidywania. |
Na pewno? Myślisz, że skoro mamy są les, to towarzystwo będą miały wyłącznie kobiece? Wydaje mi się raczej, że seksualność syna lesbijek ani na tym ani nie zyska, ani nie ucierpi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ShadowPrimeMinister
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Pon 20:46, 07 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Na początek napiszę, że nie uważam homoseksualizmu za dewiację, zboczenie, itp. Uważam to za, może nie coś naturalnego, ale na pewno coś, czego nie należy się bać. Nie żywię obrzydzenia w kierunku gejów i lesbijek. Jestem za małżeństwami homoseksualnymi, bo czemu nie, ułatwiło by im to dziedziczenie a w tym kierunku też działamy, prawda? Co do wychowania dzieci. Wiele małżeństw heteroseksualnych ma problemy, żeby dobrze wychować dziecko, przykładów jest wiele: dzieci z rzekomym ADHD, którym tłumaczy się teraz każde rozpieszczone dziecko, dzieciaki wolące okradać rówieśników niż się z nimi bawić itd, itd. Więc jak możemy z góry zakładać, że homoseksualistom się nie powiedzie? Kto wie, może jako uciskani, wychowali by dzieci lepiej niż nie jedni zwykli rodzice. Na pewno lepiej, niż rodzina, gdzie ojciec bije matkę i oboje chleją... a przy tym jak matka już sprana, stłucze i dzieciaki. Nie ma żadnych podstaw by twierdzić, że homoseksualiści będą na pewno złymi rodzicami, nie można tego założyć na 100%. Jakkolwiek jestem zdecydowanym przeciwnikiem testowania jakichkolwiek nowinek na dzieciach. Nie wiem, czy ostatecznie zgodziłbym się na adopcję przez homoseksualistów. Jakby nie patrzec, mogłoby wyjśc tak, że dzieciaki na tym ucierpią, że tak jak pisał mefisto i czego sam bym się obawiał, nie otrzymają typowych wzorców. Bałbym się, że te dzieci stworzą później, może nie patologiczne ale ułomne rodziny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ShadowPrimeMinister dnia Pon 20:55, 07 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorvoy
Administrator
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 3:51, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Trochę to jednak dziwne, że obawa o nietypowe wzorce jakoś nigdy nie odnosi się do samotnych ojców/matek albo dzieci z sierocińca.
Szczególnie chciałbym zwrócić uwagę na sieroty w zakładach opiekuńczych. Lepszy sierociniec, życie bez rodzinnego ciepła i zupełny brak wzorców czy może dwóch tatusiów lub dwie mamusie, które zapewnią stosownie przynajmniej ojcowskie lub przynajmniej matczyne wychowanie? Gdybym:
a) był od dziecka sierotą
b) żył w dojrzałym społeczeństwie
c) jakimś cudem miałbym za maleńkiego wpływ na swoją przyszłość
... wybrałbym drugą opcję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Wto 3:52, 08 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ShadowPrimeMinister
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Wto 18:11, 08 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Jeśli chodzi o samotne matki i ojców, to one i tak wychowywałyby dzieci starając się zarysować brakujący wzorzec matki czy ojca. Dzieci żyjące bez jednego z rodziców są świadome tego, jak wygląda obraz rodziny, jaki jest jako taki podział obowiązków i jak się które z rodziców zachowuje. W przypadku par homoseksualnych takiego typu nie ma. Gdyby dziewczynka była wychowana przez dwóch gejów mogła by mieć dylemat w późniejszym życiu w stylu: 'tata1 naprawiał samochody i reperował rury a tata2 gotował i sprzątał' (tak, wiem, bardzo stereotypowy podział rodziny), i taka dziewczynka w przyszłości może mieć problemy i dylematy w stylu 'więc jaki powinien być kandydat na męża i jaką ja pełnię w tym rolę?'. Chodzi mi o to, że przy nagłej zmianie, tak poważnej zmianie, społeczeństwo różnie by zareagowało. Rówieśniczki tej dziewczynki na pewno traktowałyby ją inaczej, mogła by nie nadrobić zaległości z nimi. Dziś wychowywanie przez jednego rodzica nie jest niczym nadzwyczajnym, ale jeszcze 50 lat temu takie dzieci z niepełnych rodzin nie miały życia w szkole. Podobnie było by pewnie teraz z dziećmi rodzin homoseksualnych. A nie chciałbym, żeby na szczęściu dorosłych cierpiały dzieci.
Oczywiście z drugiej strony lepiej, żeby dziecko było wychowywane przez kochających je ludzi, niż przez wychowawców z domu dziecka.
Mimo wszystko bałbym się o stabilność rodziny stworzonej przez dziecko wychowywane przez homoseksualistów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorvoy
Administrator
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 1:21, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jeśli chodzi o samotne matki i ojców, to one i tak wychowywałyby dzieci starając się zarysować brakujący wzorzec matki czy ojca. |
Przykro mi, ale to se ne da. Samotny rodzic może najwyżej wypełniać obowiązki brakującego drugiego rodzica i to wszystko. Mama nie stanie się na parę godzin facetem, z którym dziecko pójdzie na ryby i obejrzy mecz, tak samo tata nie włoży spódniczki.
Cytat: | Dzieci żyjące bez jednego z rodziców są świadome tego, jak wygląda obraz rodziny, jaki jest jako taki podział obowiązków i jak się które z rodziców zachowuje. |
Dokładnie na tej samej zasadzie, na jakiej świadome byłyby dzieci homo. Jedne i drugie będą czerpać informacje z tych samych źródeł.
Poza tym pamiętaj, że mówisz o utrwalonym w kulturze obrazie rodziny, o którym nikt nie może powiedzieć, że z całą pewnością jest słuszny.
Cytat: | W przypadku par homoseksualnych takiego typu nie ma. Gdyby dziewczynka była wychowana przez dwóch gejów mogła by mieć dylemat w późniejszym życiu w stylu: 'tata1 naprawiał samochody i reperował rury a tata2 gotował i sprzątał' (tak, wiem, bardzo stereotypowy podział rodziny), i taka dziewczynka w przyszłości może mieć problemy i dylematy w stylu 'więc jaki powinien być kandydat na męża i jaką ja pełnię w tym rolę?'. |
1. Tata1 wykonuje czynności typowo ojcowskie, drugi typowo matczyne.
2. Samotna mama lub samotny ojciec wykonuje czynności zarówno ojcowskie jak i matczyne.
Gdzie widzisz różnicę w przekazywaniu wzorców?
Cytat: | Chodzi mi o to, że przy nagłej zmianie, tak poważnej zmianie, społeczeństwo różnie by zareagowało. |
I dlatego społeczeństwo trzeba uświadamiać.
Cytat: | Rówieśniczki tej dziewczynki na pewno traktowałyby ją inaczej, mogła by nie nadrobić zaległości z nimi. |
Co masz na myśli?
Cytat: | Dziś wychowywanie przez jednego rodzica nie jest niczym nadzwyczajnym, ale jeszcze 50 lat temu takie dzieci z niepełnych rodzin nie miały życia w szkole. |
No widzisz... czasy się zmieniają. Kto wie, może w 2060 roku przeczytamy jako ciekawostkę, że 50 lat wcześniej zacofani ludzie nie zezwalali na adopcję przez pary homoseksualne.
Cytat: | Podobnie było by pewnie teraz z dziećmi rodzin homoseksualnych. A nie chciałbym, żeby na szczęściu dorosłych cierpiały dzieci. |
Toż to czysty konformizm. Wyobraź sobie teraz, że przez takie podejście wiele dzieci z sierocińca nie zazna szczęścia przy dobrych homoseksualnych rodzicach (chociaż może "rodzic" z racji etymologii nie bardzo pasuje do pary gejowskej), bo latami będzie panowało uświęcone przedłużaną w nieskończoność tradycją powszechne przekonanie, że hetero opiekunowie to jedyna słuszna opcja.
Cytat: | Oczywiście z drugiej strony lepiej, żeby dziecko było wychowywane przez kochających je ludzi, niż przez wychowawców z domu dziecka. |
I dla mnie właśnie to jest najważniejsze. Wolisz, by dziecko miało trochę nietypowe wzorce rodzinne, ale dobre społeczne, czy żeby nie miało ich wcale?
Cytat: | Mimo wszystko bałbym się o stabilność rodziny stworzonej przez dziecko wychowywane przez homoseksualistów. |
Spójrz sobie na różne statystyki opisujące stabilność (w bardzo szerokim tego słowa znaczeniu) wzorcowych (K+M) rodzin. Nie powalają.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Śro 1:25, 09 Mar 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ShadowPrimeMinister
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Śro 19:48, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Mam na myśli to, że jakby dziewczynki bawiły się w rodzinę, jako dzieci to pewnie tej dziewczynki wychowywanej przez homo by nie chciały bo jest 'tą inną'. Na pewno takie rzeczy wpłynęły by na nią.
Cytat: | czasy się zmieniają. Kto wie, może w 2060 roku przeczytamy jako ciekawostkę, że 50 lat wcześniej zacofani ludzie nie zezwalali na adopcję przez pary homoseksualne. |
A co przez te 50 lat? Dzieci par homoseksualnych mają być 'te gorsze'?
Cytat: | Toż to czysty konformizm. |
Ja to widzę jako przekładanie dobra dziecka nad dobro homoseksualistów.
Widzę, że bardzo obstajesz za tym, żeby dać homoseksualistom votum zaufania. Ale pomyśl, co jeśli zawiodą? Kto na tym ucierpi i jak bardzo? Co jeśli okaże się, że ich model rodziny różni się tak bardzo od tego, który znamy, że coś pójdzie w złą stronę i spełni się najgorszy scenariusz? Rozumiem, że wierzysz w nich, ale jak dla mnie to jest za duże ryzyko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorvoy
Administrator
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:56, 09 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Mam na myśli to, że jakby dziewczynki bawiły się w rodzinę, jako dzieci to pewnie tej dziewczynki wychowywanej przez homo by nie chciały bo jest 'tą inną'. Na pewno takie rzeczy wpłynęły by na nią. |
Tylko, że w społeczeństwie dojrzałym do tolerancji nie byłoby tego problemu, bo dziewczynki nie myślałyby o swojej wychowywanej przez homo koleżance jako "innej".
Cytat: | A co przez te 50 lat? Dzieci par homoseksualnych mają być 'te gorsze'? |
Nie, ponieważ (teraz powtórzę się po raz n-ty) społeczeństwo trzeba uświadamiać, żeby nie traktowali takich osób jako gorszych.
Cytat: | Ja to widzę jako przekładanie dobra dziecka nad dobro homoseksualistów. |
Ja zaś wciąż widzę w uporczywym (to nie o Tobie, który rzeczowo dyskutujesz, tylko o społeczeństwie, które często chętnie widziałoby gejów nadziewanych publicznie na pale) uniemożliwianiu parom homo adopcji niekonsekwencję poglądową, obłudną hipokryzję. Dlaczego? Ponieważ mamy do czynienia z dyskryminacją względem samotnych rodziców, którzy ostatecznie dają podobne wzorce jak związki jednopłciowe, w dodatku nikt mi nie wmówi, że dziecko w sierocińcu będzie szczęśliwsze niż u homo-opiekunów ze zdolnością adopcyjną (określaną przez uwarunkowania psychiczne i materialne).
Cytat: | Widzę, że bardzo obstajesz za tym, żeby dać homoseksualistom votum zaufania. Ale pomyśl, co jeśli zawiodą? Kto na tym ucierpi i jak bardzo? |
Powiem Ci, kto w tej chwili cierpi: pary homo, które chcą, a siłą rzeczy nie mogą mieć potomstwa oraz dzieci, które czeka długi pobyt w sierocińcach.
Ucierpią: w pewnym stopniu dzieci na początku. Na początku, czyli dopóki ludzie nie nauczą się, że wychowywane przez homo nie znaczy gorsze. Ucierpią też wszystkie skrajne homofoby, ale takie ich cierpienia mogą tylko cieszyć. Jeśli im się nie podoba liberalizm obyczajowy, zawsze mogą próbować przeprowadzić się do Watykanu. Albo Iraku. Tam zobaczą do czego prowadzi uparty konserwatyzm.
Skorzystają: podopieczni sierocińców, pary homo oraz społeczeństwo, które może zmądrzeje, by nie osądzać ludzi podług swoich wyobrażeń.
Cytat: | Co jeśli okaże się, że ich model rodziny różni się tak bardzo od tego, który znamy, że coś pójdzie w złą stronę i spełni się najgorszy scenariusz? Rozumiem, że wierzysz w nich, ale jak dla mnie to jest za duże ryzyko. |
Masz rację. Zawsze jest ryzyko, ale należy dać ludziom szansę. Najwyżej, jeśli się nie sprawdzi (np. statystyki szeroko rozumianej patologii będą wyraźnie przewyższać statystyki w rodzinach hetero), znów zmieni się prawo, a jak niepocieszeni homo zaczną protestować, powie się: "sorry, mieliście szansę, daliście dupy" i wszyscy będą przynajmniej wiedzieli na przyszłość jakich błędów nie powtarzać. Już adoptowane dzieci zostawi się rodzicom i tyle. Prawdę mówiąc wątpię, by homo chcieli taką szansę zmarnować. Mimo tego ryzyka, spróbowałbym, gdyż problem wbrew pozorom dotyczy całkiem reprezentatywnej części społeczeństwa.
Aha, uprzedzając wszelkie podejrzenia: NIE jestem homo. Po prostu uważam, że takich ludzi traktuje się dzisiaj nie fair.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Thorvoy dnia Śro 22:03, 09 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
ShadowPrimeMinister
Dołączył: 13 Lut 2011
Posty: 424
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń
|
Wysłany: Czw 18:38, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Też uważam, że takich ludzi traktuje się nie fair. Podoba mi się pomysł, że w razie czego prawo by wycofano. To jest sprawiedliwe. Nadal boję się o takie eksperymenty, ale z takim zastrzeżeniem byłbym gotów się zgodzić. Jeszcze nad tym pomyślę.
Można by zrobić też tak, że najpierw uświadamianie społeczeństwa, przygotowywanie go na taką innowację a później wdrożenie planu w życie, aby dodatkowo zmniejszyć prawdopodobieństwo negatywnych reakcji społeczeństwa na dzieci adoptowane przez homo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Thorvoy
Administrator
Dołączył: 30 Sty 2011
Posty: 1845
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 19:32, 10 Mar 2011 Temat postu: |
|
|
Teraz z kolei ja się zgadzam. Nie należy rzucać na głęboką wodę, bo pierwsze utoną najmniej zdolne do obrony dzieci. Najpierw ludzie niech zrozumieją, że ich w gruncie rzeczy bezpodstawne, bazujące wyłącznie na domysłach uprzedzenia nie mogą brać góry nad dobrem najmłodszych, które po spędzonej w sierocińcu młodości często nie odnajdują się w społeczeństwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|