www.kijwoko.fora.pl

Aleksy

Ruch Autonomii Mazur to twór tak nowy, że jego szefowie nie zdążyli nawet wyrobić pieczątek. Zaledwie kilka dni temu został wpisany po Krajowego Rejestru Sądowego. Członkowie stowarzyszenia nie ukrywają, że do działania zainspirowali ich Ślązacy.

- Kilka miesięcy temu pojechaliśmy do Katowic i rozmawialiśmy z szefem Ruchu Autonomii Śląskiej Jerzym Gorzelikiem. Miło nas powitano i zaoferowano pełną współpracę - podkreśla Zbigniew Paliński, przewodniczący RAM i mieszkaniec Mrągowa.
Nie ukrywa, że statut mazurskiego stowarzyszenia to niemal kopia statutu RAŚ. Pełnymi garściami RAM chce też czerpać z innych śląskich doświadczeń.
- To nam pochlebia. Cieszymy się, że możemy być dla kogoś wzorem i chętnie pomożemy - mówi Michał Kieś, szef katowickiego oddziału RAŚ.

Mazurscy autonomiści nie walczą o uznanie narodowości czy też języka.
- Kultura, tradycja - to ważne, ale dla nas liczy się gospodarka. Nie możemy się równać z bogatym Śląskiem. Jesteśmy zaniedbani, wisimy ciągle na klamce Warszawy i mamy tego dość - podkreśla Zbigniew Paliński.
Podaje przykład swojego rodzinnego Mrągowa, gdzie od 10 lat władze nie potrafią wybudować 10-kilometrowego kanału łączącego miasto z wielkimi jeziorami.
- Nam chodzi o gospodarkę i o możliwość decydowania o sobie. Zarządzanie centralne się nie sprawdza. Naszym celem jest Polska regionów - mówi Paliński.

Mazurscy autonomiści są na początku drogi. Tworzą koła, pracują nad stroną internetową i gazetką, propagują swoje idee. W planach mają start w wyborach samorządowych, a w dalszej przyszłości - kto wie, może także w parlamentarnych.

- Nam autonomia naprawdę jest potrzebna - podkreśla Zbigniew Paliński.

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]
KRS: [link widoczny dla zalogowanych]

Thorvoy

Szkoda, że dopiero tutaj się dowiaduję... No, ale w wiadomościach na takim Onecie ważniejsze jest, w jakiej kreacji wystąpiła dzisiaj Doda. Albo, że na Tajwanie pobito rekord świata w ilości młodych ludzi grających na skrzypcach (sprzed chwili).

Chętny ktoś na autonomizację Dolnego Śląska? Powiem Ci, Aleksy, że ostatnio coraz bardziej przekonuję się do kraju regionów. Tyle, że DŚ jeszcze jakiś sensowny dostęp do morza by się przydał, a z tym mogą być problemy.

Aleksy

Na razie Dolny Śląsk nie ma ruchów autonomicznych (tzn. jest tam coś, ale nikt prawie o tym nie słyszy i nic nie robią). Ale szkoda, ze nikt na portalach nie informuje o takich wydarzeniach, które przecież są ważniejsze dla Polski od tego co się dzieje w Republice Chińskiej, albo co robią gwiazdy popu. A dostęp do morza... moja dzielnica (miejska) też żąda dostępu do morza ;P

pawel91BDG

Jedyne co mnie martwi, to to, że jak zaczną powstawać takie Ruchy autonomiczne to niedługo nawet Romowie zrobią sobie ot tak ruch narodowo-wyzwoleńczy w Polsce -.-

Aleksy

A co ma ruch autonomiczny do narodowo-wyzwoleńczego?

Towarzysz

Ja nie jestem za żadnymi ruchami autonomicznymi. Bo to zawsze jakiś krok w celu wyodrębnienia się od reszty kraju.

pawel91BDG

popieram Towarzysza

Aleksy

Ale to o wiele lepsze niż siedzenie w jednolitej masie, równo dzielącej biedę.

Thorvoy

Skoro przełknęliśmy fakt zostania de facto częścią wielkiego państwa o nazwie UE, przełkniemy jakoś autonomie regionalne.

Towarzysz

Aleksy

Kolego towarzysz, proszę pisać z sensem, bo tego akurat w twym poście brak. O jakim oddzielaniu się piszesz? Oddzielaniu od czego?

Towarzysz

Napisałem o autonomii w bardziej łopatologiczny sposób.

Aleksy

A co to jest "bardziej łopatologiczny sposób"??