www.kijwoko.fora.pl

pawel91BDG

W imieniu zgromadzenia Forum Rozwoju Polski "Stańczyk", funkcjonującego obecnie w ramach przejściowego forum "Kijwoko" wnoszę o:

Reformę Państwowej Inspekcji Pracy.

Przez pojęcie reformy rozumie się:
1. Zaprzestanie praktyki zapowiadania kontroli zakładów pracy.
2. Wymóg niezapowiadanej kontroli w losowo wybranym terminie każdego pracodawcy przynajmniej raz w roku, nawet bez zawiadomienia o nieprawidłowościach.
^ Co do tego się zastanawiam, gdyż są to koszta. Co wy na to?

Uzasadnienie:
1. Zapowiadane kontrole PIP mijają się z celem, gdyż w okresie od zawiadomienia o kontroli do czasu jej pojawienia się, pracodawca ma czas na uporządkowanie i zamaskowanie nieprawidłowości w dokumentach.
2. W celu ukrycia nieprawidłowości, pracodawcy stosują niezbędne naprawy sprzętu, poprawiają BHP na czas kontroli, po czym wracają do swojej praktyki po zakończeniu kontroli.

Uzupełnienie:
1. Niezapowiadane inspekcje wykażą jak w rzeczywistości wyglądają stanowiska pracy, prowadzona księgowość i dokumentacje.
2. Nieprawidłowości będą odpowiednio szybko wykrywane, co pomoże w egzekwowaniu od pracodawców przepisów BHP, prowadzenia rzetelnej księgowości oraz dokumentacji co może prowadzić do poprawy warunków pracy.
3. Jest to dobry sposób na częściowe ograniczenie szarej strefy.

Thorvoy

Zastanawiam się w ogóle, co zrobić z inspekcją pracy jako taką. Teoretycznie chcemy żyć w wolnym kraju, w którym obywatele będą objęci pogłównem, więc kontrola księgowości i likwidowanie szarej strefy odpada.

Warunki pracy- pracownik, jeśli godzi się pracować w niebezpiecznych warunkach... dlaczego nie? Z drugiej strony jednak pracownik nie jest omnibusem i nie jest w stanie określić fachowo z czym ma do czynienia, dlatego pewne kontrole, dotyczące wyłącznie BHP, byłbym gotów zostawić.

Żeby zaoszczędzić- ilość kontroli mogłaby być rzadka z założenia (oszczędność), niejawna i obarczona algorytmem z losową zmienną sprzężoną z trybem pracy urzędników, żeby właściciele zakładów pracy nawet z odpowiednimi dojściami mieli problem z wyliczeniem sobie szansy przeprowadzenia kontroli na ich terenie. W przypadku stwierdzenia rażących nieprawidłowości karać surowo, a decyzje o ukaraniu podawać do wiadomości publicznej. Tutaj znakomity byłby internet. Można sklecić odpowiednią stronę rządową z takimi jawnymi informacjami. Poszukujący pracy będą wiedzieli, gdzie szukać nie powinni.

jedenras · Dołączył: 19 Mar 2011 Posty: 403 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5

Mamy takie czasy, że pracować trzeba mimo iż praca przypomina kołchoz.
Trzeba by tak zrobić żeby nie karać pracodawców za brak tabliczki dot. użycia komputera tylko za np.
Niewypłacanie pracownikom pensji (ostatnio coraz częściej się to zdarza)
Brak urlopów , przerw itp. ustawowo zapewnionych.

No w dużym skrócie, to tak żeby kontrola była dla Ludzi a nie dla mandatów.

Aleksy

Kontrola ma dotyczyć realizacji umów, czyli też pensji. Jeżeli mam ustalone 1000 zł pensji i szef mi nie wypłaca to policja powinna się tym zająć.

liczek

Thorvoy

Aleksy, mógłbyś się odnieść do tego, o czym mówi Liczek. Chętnie poznam Twoją opinię, bo potrafisz sprawić, że czasem zmieniam zdanie w pewnych kwestiach.

Moim zdaniem kontrole dotyczące bezpieczeństwa mimo wszystko powinny być dokonywane, gdyż pracownik nie musi wiedzieć, z jakim zagrożeniem ma w pracy do czynienia i z reguły nie będzie umiał obliczyć ryzyka. Jeśli coś mu się stanie, kto będzie winny? To są kluczowe kwestie jeśli chcemy rozstrzygać o sensowności prowadzenia kontroli BHP.

hetfield.pl

Aleksy

liczek

Tak i dla tego w zapisach ogólnych musi się znaleźć wymóg informowania o zagrożeniach wynikających z wykonywanej pracy.

Thorvoy

O, to jest rozwiązanie. Jeśli zdarzy się wypadek i po obiektywnym zbadaniu sprawy przez odpowiedni organ okaże się, że stałe (nie chwilowe, co może być wynikiem przypadku, na który pracodawca nie zawsze ma wpływ) ryzyko było ewidentne, a jego opis nie znalazł się w umowie bądź stosownym załączniku do niej, pracodawca musi bardzo słono zapłacić. Dołączyłbym ponadto wymóg zamieszczania metod unikania ryzyka wynikających choćby z obowiązujących dziś przepisów BHP.

Jeśli ktoś poniesie ryzyko i ucierpi nie zastosowawszy się jednak uprzednio do zawartych w umowie treściach o BHP- jego problem.

pawel91BDG

Czyli co, to co ja proponuję jest w sumie zbędne?
Ponieważ napisałem, że do poprawek, to może ktoś napisze poprawioną wersję abym mógł zobaczyć o co wam chodzi, bo przyznam, że nie bardzo "kumam".

Thorvoy

Nie, ogólnie propozycja jest w porządku. Różnica występuje tylko na poziomie zakresu inspekcji. Jeśli firmom nie będziemy kazali się rejestrować, a ich właściciele będą płacili wyłącznie pogłówne, nie ma sensu kontrolować księgowości. Kontrole powinny w sumie dotyczyć przestrzegania warunków umowy między pracodawcą a pracownikiem. Tyle.

Zastanowił mnie jeszcze Aleksy pisząc "Jeżeli mam ustalone 1000 zł pensji i szef mi nie wypłaca to policja powinna się tym zająć". Właśnie... POLICJA, a nie jakaś kontrola. Szef leci w kulki, to nie ma co czekać na kontrolę, tylko trzeba iść na policję. Jeśli nie zostałem powiadomiony w umowie o jakimś zagrożeniu, które spowodowało uszczerbek na moim zdrowiu- tym powinien zająć się sąd.

Czy przypadkiem nie dochodzimy do momentu, w którym kontrola zakładów pracy przestaje być w ogóle potrzebna? Pytam, gdyż na tę chwilę coraz ciężej wymyślić mi racjonalny powód jej zachowania. Skoro już jest, należałoby ją zmienić na sensowną, owszem. Ale skoro miałoby się tak wiele zmienić w ustroju- czy warto utrzymywać kolejnych urzędników?

pawel91BDG

Aleksy

Przynajmniej będzie mniej urzędników.

Thorvoy

Aleksy, a gdybyś miał się nieco szerzej wypowiedzieć?